– Wyszłam rano z workiem, żeby wyrzucid śmieci. Jak codziennie od czterdziestu lat. Patrzę, a tu nie ma kontenera. Po prostu zniknął ze śmietnika przed domem – mówi mieszkanka niewielkiego bloku przy ul. Baczyoskiego 8. W Sosnowcu Milowicach mieszkaocy dwóch sąsiednich bloków toczą wojnę o śmietnik


FOT.Maciej Jarzebinski / Agencja

Lokatorzy spod „ósemki” znaleźli kontener z drugiej strony bloku. Zaczęli tropid „niewidzialną rękę”, która nocą przetacza kontener. – Patrzymy, kto tak turla, a to sąsiedzi z bloku obok – odkryli zdziwieni. Wkrótce w ich starym murowanym śmietniku pojawiły się dwa lśniące kontenery z nalepkami firmy Rethmann. – Zabronili nam z nich korzystad. Każą nam wyrzucad odpady do „Braci Strach”, czyli naszego niebieskiego pojemnika, który ciągle gdzieś wędruje po osiedlu. To głupie tak kłócid się o śmietnik – mówi Ewa Biernat.
Obok bloku nr 8 stoi dużo większy budynek, były hotel robotniczy kopalni Saturn. Dwa lata temu pokoje przerobiono w nim na mieszkania i teraz przy ul. Baczyoskiego 14 mieszka kilkadziesiąt rodzin, które utworzyły wspólnotę mieszkaniową. – Duży śmietnik przy hotelu zamurowali sobie, żeby im pod oknami nie śmierdziało. Teraz „hotelowi” góry swoich śmieci zanoszą nam pod nos i twierdzą w dodatku, że to ich śmietnik! – zżymają się mieszkaocy spod „ósemki”.
– Właścicielem śmietnika przy bloku nr 8 jest nowa Wspólnota Mieszkaniowa z bloku 14, bo śmietnik stoi na gruncie wspólnoty – tłumaczą urzędnicy w dziale eksploatacji sosnowieckiego MZBM, który administruje mieniem wspólnoty. Na potwierdzenie świętego prawa własności śmietnika członkowie wspólnoty przykręcili na nim tabliczkę „Altanka śmietnikowa jest własnością WM Baczyoskiego 14”.
Mieszkaocy „ósemki” z przerażeniem patrzyli, jak przed ich domem rośnie cuchnąca kupa odpadów. Okazało się, że wspólnota włada swoimi śmieciami oszczędnie: po pierwsze obliczyła, że dla byłego hotelu robotniczego wystarczą tylko dwa kontenery, po drugie wynajęła do ich opróżniania trochę taoszą firmę, a po trzecie uznała, że wystarczy w zupełności, jeśli śmieciarka przyjedzie dwa razy w tygodniu. – Bierzemy pod uwagę oczekiwania klienta i wspólnie z nim ustalamy warunki umowy.

Jeżeli mieszkaocy narzekają na zalegające śmieci, możemy zmienid umowę i przyjeżdżad odpowiednio częściej – mówi Zdzisław Drabek, dyrektor firmy Rethmann w Sosnowcu.
Przed Wielkanocą zniecierpliwieni brudem lokatorzy spod „ósemki” poprosili o pomoc stację sanepidu. Dopiero wtedy uprzątnięto górę „hotelowych” nieczystości. – Postraszono ich mandatami. Po kilku dniach pojemniki były opróżnione. Pomogło, ale tylko na moment, bo znowu papierzyska latają – mówią mieszkaocy.
Andrzej Źrałek, prezes ds. eksploatacji spółdzielni mieszkaniowej Saturn w Czeladzi, która zarządza budynkiem nr 8 przy ul. Baczyoskiego: – Znam problem. Skontaktuję się ze Wspólnotą Mieszkaniową przy Baczyoskiego 14, zaproponujemy, żeby śmietnik opróżniała jedna firma.

Ilona Wojtkowicz, Witold Gałązka

Dodaj komentarz