Dużą ubojnię bydła i trzody chlewnej oraz wytwórnię protein na terenie milowickiej części specjalnej strefy ekonomicznej zamierza wybudować Mirosław Duda. Zaopatrywałaby ona w surowiec jego zakłady mięsne. Przeciwko tym planom protestują mieszkańcy, domagając się od władz miejskich przeprowadzenia referendum.

W gorącej atmosferze przebiegała dyskusja mieszkańców z przedstawicielami ZM Duda w świetlicy milowickiej SP 12. Zdjęcie: Wojciech W. Wacławek

W gorącej atmosferze przebiegała dyskusja mieszkańców z przedstawicielami ZM Duda w świetlicy milowickiej SP 12. Zdjęcie: Wojciech W. Wacławek

Milowiczanie obawiają się fetoru towarzyszącego zazwyczaj ubojniom, przenikającej do wód podziemnych gnojowicy oraz niewygodnego towarzystwa potężnego stada zwierząt w środku miasta. Zakład ma przerabiać dziennie ponad 2,8 tys. świń i 320 sztuk bydła. ZM Duda wystąpiły do magistratu o wydanie warunków zabudowy.

– W specjalnej strefie ekonomicznej miały być lokalizowane firmy produkujące wysokoprzetworzone wyroby. Ubojnia nie stosuje jednak specjalnie wysublimowanej technologii. Tam po prostu zabija się zwierzęta – mówił Grzegorz Dziurowicz. – Na pewno zakład ten pogorszy jakość życia w naszej dzielnicy. Zmaleje zainteresowanie mieszkaniami w tej części Sosnowca. Spadną ceny nieruchomości.

– W raporcie opracowanym przez „Inter-Eko” podano, że zwierzęta przed ubojem powinny odpoczywać co najmniej 12 godzin. Gdzie będą trzymane? – pytał Mieczysław Rudnicki, mieszkaniec Milowic. – Co z oczyszczalnią ścieków i zapewnieniem dostaw, niezbędnych ubojni, tysięcy metrów sześciennych wody, skoro co roku prezydent apeluje w lecie o niepodlewanie ogródków i niemycie samochodów?

Aby nowy zakład mógł rozpocząć produkcję, będzie musiał spełniać wszystkie normy unijne

– Zwierzęta powinny trafiać do uboju natychmiast po przywiezieniu do zakładu – ripostowała Grażyna Matusz z powiatowego nadzoru weterynaryjnego. – Aby nowy zakład mógł rozpocząć produkcję, będzie musiał spełniać wszystkie normy unijne.

Mieszkańcy krytycznie ocenili ulokowanie ubojni w dużym mieście. Proponowali inwestorowi przeniesienie jej na Pustynię Błędowską lub pod Siewierz.

– W Danii w centrum miasta lokowane są nawet zakłady przetwarzające dziennie 10 tys. zwierząt. Nowoczesne ubojnie są praktycznie nieuciążliwe dla otoczenia – przekonywał Mirosław Duda. – To potężna inwestycja, która da kilkaset miejsc pracy.

– Wszystkie odpady poprodukcyjne będą natychmiast przekazywane do utylizacji i wywożone w szczelnych samochodach – dodał Dariusz Wrona, dyrektor ZM Duda. – Ubojnia będzie wyposażona w nowoczesne filtry i absorbenty. Eksperci przyznają jednak, że przykrego zapach w okolicach ubojni nie da się całkowicie wyeliminować.

WOJCIECH W. WACŁAWEK – Dziennik Zachodni

Dodaj komentarz