Nie wszyscy mają szansę na wakacyjny wyjazd. Wielu będzie musiało pozostad w miejscu zamieszkania i najwyżej zadowolid się wyjazdem nad wodę. Okazuje się jednak, że w pobliżu też można sobie zorganizowad przyjemne wakacje. Przekonują o tym mieszkaocy jednego z budynków przy ul. Baczyoskiego w Milowicach. W trzypiętrowym budynku mieszkają od niedawna. Niegdyś był to hotel robotniczy, ale po remoncie zrobiło się przytulnie. W podziemiach zostało sporo miejsca, wprost idealnego do zagospodarowania. Młodym ludziom spodobała się suszarnia. – To pomieszczenie wydało nam się ciekawe z uwagi na wielkośd – mówi Artur Szewczyk. – Wynieśliśmy niepotrzebne sprzęty. Stare drzwi, pudełka i inne klamoty złożyliśmy za filarem. Wkręciliśmy żarówki, przynieśliśmy stół i krzesła. Zaczęliśmy przychodzid tu codziennie. Wkrótce w suszarni pojawił się stół do tenisa stołowego. Podpięli mały magnetofon. Sąsiad przyniósł urządzenie do treningu siłowego, które zaczęło byd oblegane. Teraz lokatorzy myślą o sprowadzeniu gry „w piłkarzyki”. Często przesiadują w suszarni do późna w nocy. – Przychodzimy tu codziennie – mówi 22-letnia Magda Chmiel. – Gdy nudzi się gra w pingponga, gramy w warcaby lub szachy czy w karty. Zawsze można posłuchad muzyki lub podwiczyd. Towarzystwo jest miłe, tylko mama nie pozwala mi zbyt długo siedzied w suszarni, bo jest wilgod… Lokatorzy chcą w jeszcze większym stopniu zagospodarowad to miejsce. Marzą o tym, by stało się klubem osiedlowym. Trzeba pomieszczenie pomalowad i ocieplid, a na to potrzebne są pieniądze.

Letnie gry i zabawy mają wielu entuzjastów.

– Chcielibyśmy, by to miejsce stało się klubem dla ludzi zainteresowanych sportem, rozwojem osobistym i fizycznym – podkreśla Teresa Graba. – Jeśli doprowadzimy lokal do ładu, to będzie wręcz idealne miejsce, nie tylko zresztą na sezonowe rozrywki. (łuk) – Dziennik Zachodni

Dodaj komentarz