Do końca sierpnia ma zostać powołany nowy dyrektor Przychodni Rejonowo – Specjalistycznej w sosnowieckich Milowicach. Pierwotnie władze miasta zakładały prywatyzację placówki, podkreślając potrzebę pozyskania środków na infrastrukturę techniczną, rozszerzenia asortymentu usług medycznych i zwiększenia efektywności ekonomicznej. Teraz wiadomo już, że Wydział Zdrowia Urzędu Miejskiego przygotowuje przychodnię do komercjalizacji. Ma zostać przejęta przez spółkę miejską.
Gmina, jak podkreślają władze, nie rezygnuje z prywatyzacji przychodni. Komercjalizacja ma być tylko etapem przejściowym na drodze do utworzenia spółki prawa handlowego. Ostateczna decyzja ma zapaść zaraz po powołaniu dyrektora Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Milowice”.
Nowy pomysł nie przekonuje przewodniczącego komisji budżetowej sosnowieckiej Rady Miejskiej, Karola Winiarskiego. – Nie jestem pewien, czy przejęcie placówki przez specjalnie do tego powołaną spółkę miejską jest najrozsądniejszym wyjściem – mówi. Dodaje, że jeżeli komercjalizacja nie będzie jedynie wstępem do prywatyzacji, to w ogóle nie powinna mieć miejsca. – Przy obecnych przepisach zmiana formy organizacyjnej nie daje większych korzyści, za to generuje koszty, do których zaliczyć należy choćby wynagrodzenia dla Rady Nadzorczej. Natomiast wejście prywatnego właściciela, zazwyczaj efektywniej zarządzającego placówką niż gmina, jest jak najbardziej pożądaną zmianą jakościową. Karol Winiarski podkreśla też, że prywatny właściciel na pewno będzie w stanie dostarczyć niezbędnego dla przychodni kapitału, by ta mogła się rozwijać. Natomiast miasto borykające się z kryzysem finansowym raczej takich możliwości mieć nie będzie.
Sytuacja finansowa milowickiej placówki jest stabilna. Zakład zachowuje płynność finansową. Strata finansowa po czterech miesiącach 2012 roku waha się w granicach kilkudziesięciu tysięcy złotych. Przychodnia nie ma też zobowiązań z tytułu zaciągniętych pożyczek i kredytów. Jeżeli placówkę przejmie specjalnie do tego powołana spółka miejska, będzie ona miała zapewnioną cesję kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Te argumenty, zdaniem radnego SLD Wojciecha Nitwinko, przemawiają za tym, że przedwczesne jest podejmowanie decyzji o jakimkolwiek przekształcaniu przychodni w Milowicach. – Nie jestem przeciwnikiem przekształceń własnościowych, ale poczekałbym z decyzjami przynajmniej do końca roku. Będzie niebawem nowy dyrektor, pozwólmy mu się wykazać. Przychodnia chce odzyskać utracone w ubiegłym roku kontrakty, zwiększyła zakres działań jeśli chodzi o medycynę pracy, mimo że prognozowano zakończenie ubiegłego roku stratą, tak się nie stało. W dodatku cały czas trwa tam remont a w najbliższym czasie nie będzie potrzeby realizacji inwestycji, na które potrzebne byłyby duże środki pieniężne – wylicza Wojciech Nitwinko. – To nie jest właściwy czas na podejmowanie decyzji w sprawie przekształcenia przychodni. Teraz ważniejsze jest to, co dzieje się w sosnowieckim szpitalu, bo milowicka przychodnia bardzo dobrze sobie radzi – dodaje.
Teresa Szczepanek / www.esosnowiec.pl