Przemyślenia po rozmowie z moim Wujkiem Stanisławem byłym Ratownikiem Górniczym.

Pamiętam jak moja Ciocia zdenerwowana stojąc w oknie czekała na mojego chrzestnego wracającego po pracy z kopalni. Smutne, ale prawdziwe. Tak wygląda życie żony każdego górnika. Nerwy, nieprzespane noce, zamartwianie się czy tej nocy ukochana osoba wróci bez uszczerbku na zdrowiu. 25 lat pracy pod ziemią to kawał czasu. Po 6 latach pracy jako górnik Wujek został Ratownikiem Górniczym.

Szesnaście lat pracy w tym zawodzie uczy bycia twardym, odpornym psychicznie oraz podejmowania szybkich i przemyślanych decyzji.

Praca ratownika górniczego to najgorsza praca z możliwych w kopalni. Wujek pracował w kopalni w Milowicach*

Wypadki na kopalniach zdarzają się bardzo często, pojedyncze jednak nie są nagłaśniane – „pamiętam raz jak po wybuchu ciało jednego górnika wisiało owinięte jak izolacja wokół rury, ciało wyrzucane przez silny wybuch leci jak pocisk z ogromną prędkością”- wspomina Wujek.

Takie niebezpieczeństwa czyhają na górników pracujących w ciężkich warunkach. Głównie te zagrożenia wynikają z głupoty ludzkiej i nieostrożności samych górników. „Ratownicy muszą być jednością. Jedno słabsze ogniwo może na zawsze doprowadzić do kalectwa bądź śmierci”- słowa Wujka bardzo mocno utrwaliły mi się w pamięci.

Katastrofa w Halembie uświadamia nam jak niebezpieczna jest praca górnika. Jak doszło do tej ludzkiej tragedii wyjaśni specjalna komisja. Czy to był błąd ludzki ? Czy aparatura bądź sprzęt nie działał ? O tym dowiemy się w najbliższym czasie.

Wujek Stanisław, który teraz będąc ojcem i od kilku miesięcy dziadkiem odpoczywa na emeryturze, jest człowiekiem o wielkich przeżyciach życiowych i ogromnym doświadczeniu. Dziękuje Bogu, który czuwał nad Nim w czasie tej ciężkiej pracy.

Wujek Stanisław z Żoną

DZIĘKUJE
* W 1973 r. kopalnia „Milowice” (wydobywająca także bentonit, surowiec dla odlewnictwa) została połączona z kopalnią „Czeladź”, w 1976 r. kopalnia „Milowice – Czeladź” została włączona do kopalni „Czerwona Gwardia”; w 1990 r. „Czerwona Gwardia” przyjęła starą nazwę „Saturn”, a w 1996 r. kopalnia została zlikwidowana. – info dzięki sosnowiec. info. pl

Źródło: http://www.sosnowiecfakty.pl

Jedna odpowiedź do “„Tam gdzie górnik nie wejdzie ratownika poślą””

  1. Szukam kontaktu z autorem powyższego tekstu, czyli z adminem.
    Pozdrawiam.

Dodaj komentarz